Wielokrotnie spotykamy się na roboczo. Jeżeli odeślemy tę ustawę [dot. wyborów prezydenckich] w poniedzialek czy wtorek, to będzie jeszcze daleko do 30 dni. To po pierwsze. Po drugie, nie składaliśmy żadnych solennych obietnic. Jedynie wykonujemy porzadnie tę pracę, którą Sejm zrobił znowu w jakimś expressie legislacyjnym – stwierdził Tomasz Grodzki w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Nie mam sobie w tej materii nic do zarzucenia. wręcz odwrotnie, uważam że Sejm powinien w jakimś sensie być nam wdzięczny, że poprawiamy dokument stworzony w zaciszu pokoju przez dwóch panów, który – jak się okazuje przy głębszej analizie – jest bardzo daleki od doskonałości. I takie jest zadanie Senatu – mówił dalej.