Ja u Moniki Olejnik w programie mówiłem bardzo wyraźnie nie o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, tylko o wizerunku, który stworzono w kampanii cioci Małgosi i wujka Andrzeja, a to nie ma nic wspólnego z samą Małgorzatą Kidawą-Błońską, której przypomnę, broniłem przed jej kolegami, apelowałem o szacunek – mówił Szymon Hołownia w TVN24.

Widzę bardzo wyraźnie, że jeżeli pojawia się coś, co rani drugiego człowieka, to trzeba tego bardzo wyraźnie unikać i przeprosić. Jeżeli Małgorzata Kidawa-Błońska poczuła się tym urażona, z całą radością ją przeproszę, bo ją szanuję. Jak na razie widzę tłum ludzi, którzy w jej imieniu wypowiadają się po raz kolejny mówiąc, co sprawiło, że poczuła się źle, a co nie – dodał.