Live

PAD o sytuacji w Trójce: Osoby odpowiedzialne powinny ponieść konsekwencje. Powinny zostać usunięte, żeby nie mogły prowadzić dalej spraw tego ważnego dla wielu Polaków programu radiowego

Jest żenująca [ta sytuacja] i myślę, że dla wielu słuchaczy Trójki ta sytuacja jest żenująca. Myślę, że dla wielu słuchaczy Trójki ta sytuacja jest niezrozumiała. Są tam różne głosy. Jedni twierdzą to, drudzy tamto. Mówię: proszę wyjaśnić sprawę, a osoby odpowiedzialne powinny ponieść konsekwencje. Ściśle mówiąc, po prostu powinny zostać usunięte, żeby nie mogły prowadzić dalej spraw tego ważnego dla wielu Polaków programu radiowego i to jest sprawa bardzo prosta. Natomiast piosenka, wie pani, śpiewać każdy może. Też lubię czasem sobie zaśpiewać i mam do tego prawo i można też poprzez piosenkę wyrażać swoje odczucia. Oczywiście nie wolno nikogo obrażać, ale odczucia można wyrażać i można także i w tej piosenkę zamieszczać krytykę. Czy się z nią zgadzamy czy nie, to zupełnie inna kwestia, ale piosenka jest piosenką, elementem artystycznej ekspresji i uważam, artysta śpiewa, tak, ma prawo do tego, żeby tworzyć, do śpiewania. Jeżeli ludzie chcą go słuchać, proszę bardzo, powinni móc go słuchać. To dla mnie bardzo proste i jasne w demokratycznym kraju – stwierdził prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Danutą Holecką w „Gościu Wiadomości” TVP Info.

To ważny element wolności słowa. Jeżeli mówię, że coś jest żenujące, taka sytuacja jest żenująca, kiedy ta piosenka [Kazika] nagle znika z radia, po czym się okazuje, że dzięki całej tej aferze pan Kazik Staszewski ma jakieś rekordowe liczby słuchaczy, odsłon tej piosenki na różnych innych kanałach. W związku z czym powiedziałem z pewnym przekąsem, że mu gratuluję, bo na pewno inni muzycy mu zazdroszczą, bo go ktoś wylansował i wypromował z tą piosenką. Piosenka zarobi grube pieniądze dzięki temu niezwykłemu lansowi, jaki mu w ten sposób zapewniono poprzez tę awanturę polityczną wokół tego i to też jest żenujące, ta awantura polityczna jest żenująca po prostu do której ktoś doprowadził – mówił dalej PAD.

PAD o wyborze I prezesa SN: Prezydent może spośród kandydatów wybrać całkowicie swobodnie. Ale oczywiście będę się kierował doświadczeniem sędziowskim, ich dotychczasową postawą, czy te osoby otwarcie prezentowały swoje poglądy polityczne czy też nie

Zapewniam, że na pewno głęboko się nad tym namyślam. To decyzja, którą z całą pewnością podejmę z pełnym rozsądkiem, korzystając z prerogatywy prezydenckiej jaką jest właśnie wybór I prezesa SN w sposób swobodny całkowicie spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne sędziów SN. Tych kandydatów jest 5, w obliczu prezydenta i prerogatywy prezydenckiej każdy z tych kandydatów teoretycznie jest równy, ponieważ prezydent może spośród nich wybrać całkowicie swobodnie. Nie ma tutaj żadnych reguł, które prezydenta zobowiązują, ale oczywiście będę się kierował doświadczeniem sędziowskim tych osób, ich dotychczasową postawą, czy te osoby otwarcie prezentowały swoje poglądy polityczne czy też nie prezentowały tych poglądów politycznych, zwłaszcza w ostatnim czasie, bo dla mnie to jest ważne. I to istotny element w ogóle tego, jak powinien zachowywać się każdy sędzia, nie wspomnę już o I prezesie SN. Natomiast jak było do tej pory – stwierdził prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Danutą Holecką w „Gościu Wiadomości” TVP Info.

Natomiast jak było z prezydentami, to proszę sobie przypomnieć. W 1998 roku prezydent Kwaśniewski dokonywał wyboru, przedstawiono mu wtedy właśnie z ZO 2 kandydatów, prof. Strzembosza i miał prof. Gardockiego. Prof. Strzembosz był wtedy 1 prezesem SN, który chciał przedłużyć swój mandat i został rzeczywiście wybrany przez sędziów większością głosów i był popierany przez elity świata prawniczego, a tymczasem prezydent Kwaśniewski zdecydował się na prof. Gardockiego, szerzej wtedy nieznanego. Taki podjął wybór i koniec, twardo bronił tego wyboru. Opowiadał mi o tym prezydent Lech Kaczyński, który również miał podobną sytuację, kiedy wybierał prezesa TK w 2008 roku. Też się wtedy spodziewali, większość sędziów opowiadała się za sędzią Niemczyckim, a tymczasem prezydent zdecydował inaczej, wybrał sędzia Zdziennickiego – mówił dalej.

Mastalerek: To ostatecznie są wybory personalne i Andrzej Duda może wygrać te wybory dlatego, że jest właśnie Andrzejem Dudą. Natomiast nie ma co ukrywać, że obóz władzy czasem dostarcza pewnych tematów, których lepiej byłoby unikać

Zdarzają się takie momenty, gdzie nie pomaga nawet, a nawet przeszkadza. Dlatego trzeba patrzeć przed siebie. Tak, jak pan powiedział, ważna jest przyszłość i to ostatecznie są wybory personalne i Andrzej Duda może wygrać te wybory dlatego, że jest właśnie Andrzejem Dudą, ale oczywiście pewne trudności są. Tylko że to są wybory personalne. Natomiast nie ma co ukrywać, że obóz władzy czasem dostarcza pewnych tematów, których lepiej byłoby unikać, natomiast po drugiej stronie też bywa różnie. Tamta strona też nie do końca pomagała swoim kandydatom. Przypomnijmy że pani Kidawa-Błońska miała w pewnym momencie w sondażach 30%, a później tak naprawdę to Platforma doprowadziła do tego, że miała kilka – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Mastalerek: Jeżeli ktoś mówi, że dziś jest biała flaga, jeżeli współpraca prezydenta z premierem jest białą flagą, czyli proponuje wojnę

Jeżeli ktoś mówi, że dziś jest biała flaga, jeżeli współpraca prezydenta z premierem jest białą flagą, czyli proponuje wojnę. I jeżeli mówi o braku samodzielności, no to dopowiada o tym, jakim on będzie prezydentem, a też może być zweryfikowany jakim jest prezydentem w Warszawie, czy jest samodzielnym. I myślę, że to zweryfikują Polacy czy chcą właśnie współpracy czy wojny. Nie wiem, może będą chcieli wojny, ale to się okaże dopiero przy urnach, wtedy kiedy będą wybory – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Mastalerek o kampanii PAD: Jestem dużo spokojniejszy niż 3 miesiące temu, natomiast uważam, że nie można nikogo bagatelizować

Wiele moich tez z rozmowy sprzed 3 miesięcy się sprawdziło i dziś są jakby powszechnie omawiane. Sądzę, że nawet dzisiejszy dzień czy wczorajszy dał wiele argumentów do tego, żeby zobaczyć jaka będzie kampania prezydenta, te jego spotkania, blisko ludzi. Przyznam szczerze, że jestem dużo bardziej spokojny niż 3 miesiące temu. Stoję z boku, obserwuję z boku, przyglądam się, ale akurat rozmawiałem z prezydentem. Powiedział mi, jak wyobraża sobie kampanię. Powiedział mi, jak to będzie wyglądało. Jest zmobilizowany, jest spokojny, ale widzi, że przed nim trudna droga. Tak że jestem dużo spokojniejszy niż 3 miesiące temu, natomiast uważam, że nie można nikogo bagatelizować. Trzaskowski, który przeszedł tę kampanię w Warszawie, jest na pewno godnym rywalem i mamy do czynienia z realnym sporem – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Mastalerek o sondażu Kantar: Porównuje się sondaż dzisiaj z czasu, kiedy jesteśmy blisko normalności, kiedy jest nowy kandydat do czasu pandemii. Tak nie wolno. Dzisiaj sondaże PAD są takie same, jak w lutym, kiedy kampania się zaczynała

Widziałem wiele w polityce, wiele manipulacji. Ale takiej manipulacji, jaką widziałem ostatnio, to jeszcze się jeszcze nie zdarzyło. Mogę ją tylko tłumaczyć chyba słabą rozpoznawalnością nazwy sondażowi, która to zrobiła. Nie pamiętam, jak się nazywała. Kantor chyba. Tłumaczę sobie tę manipulację walką o lepszą rozpoznawalność nazwy. Otóż kampania tak naprawdę skończyła się wtedy, kiedy zaczęła się pandemia. Do tego momentu mieliśmy kampanię, mieliśmy prezydenta, który miał stałe sondaże i mieliśmy Małgorzatę Kidawę-Błońską, która miała bardzo dobre sondaże. Później była pandemia, był czas niezwykły. Pierwszy raz w historii coś takiego się zdarzyło i z tego powodu, że Platforma raz chciała startować w wyborach, raz nie, a także z tego powodu, że wyborcy byli zdezorientowali, a także w tym niezwykłym czasie raczej nie chcieli odpowiadać lub po prostu nie chcieli iść do wyborów, mieliśmy do czynienia z takimi sondażami, gdzie prezydent miał po 60% w tych sondażach, a kandydaci inni mieli mniej, ale przy bardzo niskiej frekwencji. I teraz doszło do resetu, nie odbyły się wybory i teraz porównuje się sondaż dzisiaj z czasu, kiedy jesteśmy blisko normalności, kiedy jest nowy kandydat do czasu pandemii. Tak nie wolno. Przecież to nieporównywalne. Dzisiaj sondaże prezydenta Dudy są takie same, jak w lutym, kiedy kampania się zaczynała. Nic się nie zmieniło, tylko zmienili się kandydaci po drugiej stronie – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Mastalerek: Zawsze apelowałem o to, żeby się nie narkotyzować sondażami. One są elementem gry

Co do sondaży – zawsze się śmiałem z tych sondaży. Pamiętam w kampanii w 2015 roku powiesiłem sobie te sondaże, które dawały 7-9% prezydentowi Dudzie, wtedy jeszcze kandydatowi i zawsze apelowałem o to, żeby się nie narkotyzować sondażami. One są elementem gry – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Mastalerek: Trzaskowski ma bardzo mocne wejście w kampanię. Jest trudnym rywalem, natomiast wszystko się zmienia, a sytuacja PA D jest taka sama, jak na początku tej batalii. Kandydaci przepadają, się zużywają, a jednak widzimy wielką odporność prezydenta na różnego rodzaju ataki

Proszę zobaczyć, już kilka miesięcy obserwujemy kampanię i wiele widzieliśmy. Mieliśmy już prezydent Kidawę i zachwycających się publicystów a także Twitter, że za chwilę będzie prezydent Kidawa. Później mieliśmy zielonego tygrysa, który w sondażach miał zmiażdżyć prezydenta Dudę. Później był obywatelski prezydent płaczący nad Konstytucją. Dziś jest prezydent Trzaskowski, który ma bardzo mocne wejście w kampanię. Oczywiście jest trudnym rywalem, natomiast wszystko się zmienia, a sytuacja prezydenta Dudy jest taka sama, jak na początku tej batalii. To znaczy kandydaci przepadają, się zużywają, a jednak widzimy wielką odporność prezydenta na różnego rodzaju ataki i niestety także często na friendly fire – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Mastalerek o 5 lat PAD: Dzięki temu zwycięstwu później wybory wygrało PiS, mamy dobrą zmianę

Myślę, że będzie zupełnie innym pojedynkiem niż wtedy. Pamiętam te dni [5 lat temu]. Były to piękne dni, bo dzięki temu zwycięstwu później wybory wygrało PiS, mamy dobrą zmianę. Natomiast oczywiście to będzie emocjonujący pojedynek – stwierdził Marcin Mastalerek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

PMM: 5 lat PAD to 5 lat dobrych zmian. Dziękuję prezydentowi za bardzo dobrą współpracę z rządem przy wielu programach. #Duda2020 to gwarancja dobrego i godnego dialogu z naszymi partnerami z zagranicy, bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego, programów społecznych

Kosiniak-Kamysz: Jestem nastawiony na odbudowę wspólnoty. Nie chcę pokonać wyborców Andrzeja Dudy. Chcę ich przekonać, że lepsza Polska jest możliwa

Jestem nastawiony na odbudowę wspólnoty. Nie chcę pokonać wyborców Andrzeja Dudy. Chcę ich przekonać, że lepsza Polska jest możliwa. Chcę ich zaprosić do współpracy i w pierwszy dzień po wyborach, jak już będziemy znali datę wyborów, zaproszę do współpracy wszystkich tych, którzy głosowali na innych kandydatów, również na Andrzeja Dudę. Nie mam z tym żadnego problemu. Wręcz przeciwnie, to dla mnie najważniejsza ambicja, żeby ich przekonać – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w trakcie wizyty w gospodarstwie agroturystycznym w Porąbce Uszewskiej.

Kosiniak-Kamysz: Osoby prowadzące agroturystykę zostały wykluczone ze wsparcia. Mamy do czynienia po raz kolejny z wykluczeniem i dzieleniem społeczeństwa

Osoby prowadzące agroturystykę zostały wykluczone ze wsparcia w sprawie koronawirusa. Mamy do czynienia po raz kolejny z wykluczeniem i dzieleniem społeczeństwa. Rząd i prezydent Duda podzielili społeczeństwo na lepszy i gorszy sort. Teraz do najgorszego sortu spadli ci, którzy prowadzą agroturystykę. Nie ma wsparcia, nie ma pomocy, nie ma konkretnej oferty działania. Jest brak wyciągniętej ręki do prowadzących gospodarstwa agroturystyczne, a to kilkanaście tysięcy osób w Polsce – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w trakcie wizyty w gospodarstwie agroturystycznym w Porąbce Uszewskiej.

Będziemy po raz kolejny na najbliższym posiedzeniu [Sejmu] składać wnioski i poprawki, które obejmą wsparciem gospodarstwa agroturystyczne. Chcę, żeby one były traktowane jak działalność gospodarcza, żeby mogły po sięgnąć po pożyczkę z różnego rodzaju instytucji, pójść do urzędu pracy i wziąć pożyczkę na nie 5, a 50 tysięcy, żeby miały dobrowolne odprowadzanie składek w tym trudnym czasie i to nie tylko przez 3 miesięcy, ale żeby to trwało dłużej. Potrzebny jest fundusz płynności, który też umożliwi pozyskanie żywej gotówki – mówił dalej prezes PSL.