Generalnie jestem za zostawieniem wypracowanego kilkanaście lat temu kompromisu aborcyjnego. Oczywiście każda liberalizacja czy zaostrzenie spowoduje, że za kilka lat wahadło przechyli się w drugą i ten spór powróci, tak jak powraca do tej pory jak bumerang. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ten kompromis nie zadowala ani jednej, ani drugiej strony, ale sam w sobie jest pewnego rodzaju wartością i ja ją szanuję – mówiła Paulina Kosiniak-Kamysz w TVN24.