Live

Pęk: Trzaskowski strasznie chce na potrzeby tej kampanii pokazać się jako niesłychanie wyrazisty, ostry fighter. Nie zapominajmy, że on nigdy takim politykiem nie był. Jest to człowiek mało dynamiczny, dość pasywny

Młodzież czasem mówi, że „coś weszło za mocno”. Tak postrzegam to wczorajsze mocne wejście Rafała Trzaskowskiego [deklarację o nieułaskawianiu polityków PiS-u]. Ono było za mocne, bardzo teatralne, bardzo sztuczne. Pan Trzaskowski strasznie chce na potrzeby tej kampanii pokazać się jako niesłychanie wyrazisty, ostry fighter. Nie zapominajmy, że on nigdy takim politykiem nie był. Nie był takim politykiem, kiedy kandydował na posła w Krakowie, nie był takim politykiem, kiedy został prezydentem Warszawy. Jest to człowiek mało dynamiczny, dość pasywny. Wystarczy popatrzeć na jego dziesiątki niezrealizowanych w kampanii obietnic” – mówił w Polsat News wicemarszałek Marek Pęk. 

Sasin: Na straty naraziła Polskę PO, Senat, który przetrzymywał tę ustawę do ostatniego możliwego momentu. My byliśmy przygotowani do wyborów, które zostały rozpisane na 10 maja

Na gigantyczne straty, no może nie gigantyczne, ale na straty rzeczywiście naraziła Polskę Platforma Obywatelska, Senat, który przetrzymywał tę ustawę [dot. wyborów korespondencyjnych] do ostatniego możliwego momentu i tym samym uniemożliwił przeprowadzenie tych wyborów w konstytucyjnym terminie. My, czyli mówię tutaj o rządzie, administracji rządowej, podległych instytucjach, byliśmy przygotowani do wyborów, które rozpisane przez marszałek Sejmu na 10 maja i to był termin, który nas wszystkich obligował do tego, aby te wybory w tym terminie mogły się odbyć. To nie my, to nie rząd, to nie PiS wstrzymywaliśmy rozwiązania prawne, które pozwoliłyby, aby te wybory, zgodnie z Konstytucją, odbyły się. To zrobiła opozycja, zrobił Senat, marszałek Grodzki. To on odpowiada rzeczywiście za to, że do tych wyborów nie doszło. Za to odpowiadają również te samorządy, które od początku deklarowały, że będą bojkotować proces wyborczy, że nie będą wypełniały prawa w Polsce obowiązującego – stwierdził Jacek Sasin w rozmowie z Michałem Adamczykiem w „Gościu Wiadomości” TVP Info.

Sasin: Trzaskowski skupił się na projektach ideologicznych, wsparciu ruchów LGBT, takich rzeczach, które dzisiaj sytuują go na scenie politycznej jako kandydata skrajnie lewicowego

Co do zasady Rafał Trzaskowski jest chyba przeciwnikiem jakichkolwiek dużych inwestycji publicznych, czy to samorządowych czy rządowych, bo jego prezydentura w Warszawie to jest czas, kiedy tych inwestycji w ogóle nie ma. On skupił się na takich projektach ideologicznych, wsparciach ruchów LGBT, właśnie takich rzeczach, które dzisiaj sytuują go na scenie politycznej jako kandydata skrajnie lewicowego. O inwestycjach nie słychać. I rzeczywiście w kontekście tego to pytanie o CPK jest bardzo uzasadnione – stwierdził Jacek Sasin w rozmowie z Michałem Adamczykiem w „Gościu Wiadomości” TVP Info.

Sasin: Trzaskowski jest tutaj godnym następcą Gronkiewicz-Waltz, która przez wiele lat walczyła z pamięcią po ofiarach katastrofy smoleńskiej

Rzeczywiście trudno tutaj znaleźć jakąkolwiek logikę. Trudno to zrozumieć. Ale mnie to jakoś nie dziwi ta wypowiedź [o ulicy Lecha Kaczyńskiego]. Prezydent Trzaskowski jest tutaj godnym następcą Hanną Gronkiewicz-Waltz, która przez wiele lat walczyła z pamięcią po ofiarach katastrofy smoleńskiej i nie tylko nie godziła się na ulicę imienia Lecha Kaczyńskiego, na obchody rocznic katastrofy smoleńskiej pod Pałacem Prezydenckim, kazała straży miejskiej wyrzucać do śmieciarek tulipany, które Polacy i warszawiacy składali ku czci Marii Kaczyńskiej. Walczyła również z możliwością zbudowania pomników, zarówno ofiar katastrofy smoleńskiej, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tutaj Rafał Trzaskowski nie wprowadził żadnych nowych standardów i dzisiaj jeżeli mówi o tym, że byłby gotów jako prezydent poprzeć czy apelować o ulicę śp. Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, to oczywiście robi to tylko po to, żeby uciec od odpowiedzialności za te ostatnie 10 lat, kiedy w Warszawie on i jego poprzedniczka robili wszystko, żeby tego uczczenia nie było – stwierdził Jacek Sasin w rozmowie z Michałem Adamczykiem w „Gościu Wiadomości” TVP Info.

Pęk: Pojawienie się kandydatury Trzaskowskiego bardziej jest problemem dla pozostałych konkurentów Dudy

Prezydent Andrzej Duda jest zdecydowanym faworytem tych wyborów. Myślę, że zdecydowanym faworytem, że w I turze zakończy się ta rozgrywka. Ja tego nie przesądzam. Mówię o wysokim prawdopodobieństwie. Pojawienie się kandydatury Rafała Trzaskowskiego bardziej jest problemem dla pozostałych konkurentów pana Andrzeja Dudy. Myślę, że ten skok sondażowy, który zawsze uzyskuje taki świeży nominat, zmobilizuje bardzo mocno pana Kosiniaka-Kamysza, Biedronia, Hołownię i za chwileczkę dojdzie do spadku tych sondaży i pozostali kandydaci będą raczej sami sobie zabierać głosy” – mówił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” w Polsat News wicemarszałek Senatu Marek Pęk.

Kosiniak-Kamysz o starcie Trzaskowskiego: To jest akcja ratunkowa dla Platformy

Myślę, że to największe zaskoczenie [kandydatura Trzaskowskiego] dla sympatyków Platformy czy członków, którzy wybierali w prawyborach Małgorzatę Kidawę-Błońską. Gdyby na poważnie traktowali wybory od samego początku, to Rafał Trzaskowski pewnie byłby kandydatem zgłoszonym do prawyborów i później biorącym już udział w kampanii od początku tego roku. Dzisiaj to jest akcja ratunkowa dla Platformy – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w TVN24.

Kosiniak-Kamysz pytany o swoje wyniki sondażowe: Kidawa-Błońska, średnia sondażowa z lutego 25%, a dzisiaj nie kandyduje. Spokojnie. Będę w drugiej turze

Małgorzata Kidawa-Błońska, średnia sondażowa z lutego 25%, a dzisiaj nie kandyduje i dzisiaj nikt na nią nie zagłosuje. A miała być w drugiej turze z Andrzejem Dudą. Spokojnie pani redaktor. Będę w drugiej turze, bo o drugiej turze też sondaże ostatnie pokazujące kto ma największe szanse na wygraną, nie Rafał Trzaskowski, nie Szymon Hołownia, a właśnie ja – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Anitą Werner w „Faktach po faktach” TVN24.

Arłukowicz: Antonov był witany na lotnisku przez premiera, przez Sasina. Scena jak z „Misia”. Stali na lotnisku i witali samolot wypełniony nie do użytku maseczkami. To pokazuje, że rząd traktował i traktuje tę sprawę bardzo powierzchownie

Mamy Ministerstwo Zdrowia, które de facto zostało obnażone przez ministra w swojej niekompetencji i takiej powierzchowności traktowania tego problemu. Przypomnę daty, a one są ważne w tej sprawie. To jakie maseczki do Polski przyjechały, zostało tak naprawdę zbadane w maju, czyli wtedy, kiedy w mediach pojawiły się doniesienia o dostawcy maseczek. Nie mówię teraz o Antonovie, tylko o dostawcy od instruktora narciarstwa. Od firmy żony instruktora narciarstwa, znajomego pana ministra Szumowskiego. Wtedy gorączkowo zaczęto sprawdzać te wszystkie maseczki i wyszła pełna kompromitacja też tego transportu z Antonovem, który przypomnę był witany na lotnisku przez pana premiera, pana premiera Sasina. To scena jak z Barei, jak z „Misia”. Panowie stali na lotnisku i witali lądujący samolot, wypełniony nie do użytku maseczkami. To pokazuje, że rząd traktował tak naprawdę i traktuje tę sprawę bardzo powierzchownie – mówił Bartosz Arłukowicz w rozmowie z Anitą Werner w „Faktach po faktach” TVN24.

Trzaskowski: Wiecie kiedy czuję się najbardziej dumnym Polakiem? Kiedy jestem poza Polską. Wtedy wiem co mnie wyróżnia. Zawsze tłumaczę swoim przyjaciołom, że Polacy są twardzi, są patriotami i nie dają się oszukiwać

Wiecie kiedy ja się czuję najbardziej dumnym Polakiem, kiedy czuję, że mam w sobie tę siłę? Właśnie kiedy jestem poza Polską. Wtedy wiem co mnie wyróżnia, wiem co mi daje siłę. Zawsze tłumaczę swoim przyjaciołom, którzy mnie pytają jacy ci Polacy są. Ja mówię: są twardzi, są patriotami, nie dają sobie dmuchać w kaszę i nie dają się oszukiwać. I co najważniejsze, są piekielnie niezależni – mówił Rafał Trzaskowski w internetowym Q&A.

Trzaskowski: Chciałbym wierzyć, że Jarosław Kaczyński jest patriotą, tylko inaczej ten patriotyzm rozumie. Dlaczego on mnie tak nie lubi? Niestety u Jarosława Kaczyńskiego jest tak, że jak on kogoś nie lubi, to go chce zniszczyć

Jarosław Kaczyński jest inteligentem z Żoliborza, czyta dużo książek. Ja się wychowałem na Nowym Mieście, na rowerze jeździłem na Żoliborz. Wydawało się, że nie tak dużo powinno nas różnić. Jarosław Kaczyński miał wspaniałego ojca, który walczył w powstaniu warszawskim. Ja miałem wuja i ciotkę, którzy walczyli w powstaniu warszawskim. Wydawałoby się, że sporo rzeczy, które gdzieś tam nas łączy. Myślałem sobie, że Jarosław Kaczyński jak patrzy na takiego polityka jak ja, który chce przede wszystkim zmieniać Polskę, który nie jest zapalczywy, który tak jak on czyta książki, który tak jak on jest patriotą, bo ja chciałbym wierzyć cały czas, że Jarosław Kaczyński jest patriotą, tylko po prostu kompletnie inaczej ten patriotyzm rozumie. Dlaczego on mnie tak nie lubi? No ale tak jest. Niestety u Jarosława Kaczyńskiego jest tak moi państwo, że jak on kogoś nie lubi, to go chce zniszczyć. Jakoś jest tak, że on rozszerzył to na bardzo wielu samorządowców, dlatego, że samorządowcy mu się po prostu stawiają – mówił Rafał Trzaskowski w internetowym Q&A.

Trzaskowski pytany czy przyjmie wyzwanie debaty z Andrzejem Dudą w języku angielskim: Nie wiem czy byłbym tak okrutny

Nie wiem czy byłbym tak okrutny. Szanowni państwo, to jest rzecz ważna, Moi doradcy polityczni zawsze mówią mi jedno, moi przyjaciele mówią mi jedno, moja żona mówi mi jedno, nigdy się nie popisuj. W związku z tym ja się nie będę popisywał. Natomiast to co ważne, to że języki rzeczywiście pomagają. Bardzo pomagają. Ale wiecie w czym? Wcale nie w tym, żeby zaszpanować, że ktoś mówi świetnie po angielsku, francusku czy po hiszpańsku, tylko jeżeli ktoś zna dobrze języki, to one pozwalają zrozumieć inny sposób myślenia, inną kulturę. Uczą nas niezależności, uczą nas tolerancji – mówił Rafał Trzaskowski w internetowym Q&A.

Trzaskowski: Nie będę politykiem i prezydentem totalnej opozycji. Tam, gdzie rządzący będą chcieli zmieniać Polskę na lepsze, tam ja na pewno im w tym pomogę

Nie będę politykiem i prezydentem totalnej opozycji. Nie będę takim prezydentem. Tam, gdzie rządzący będą chcieli zmieniać Polskę na lepsze, tam ja na pewno im w tym pomogę. Jeżeli będą wspólne inicjatywy mówiące o tym, żeby zwiększać frekwencję wyborczą, niezależnie od tego na kogo kto głosuje, to na pewno będę nie tylko w tym pomagał, ale będę tego typu działania inicjował, bo to jest po prostu dobre dla Rzeczypospolitej. Chcę jasno powiedzieć, że tam gdzie będzie dochodziło do łamania konstytucji, prawa przez rządzących, tam będę jasno stał na straży wartości zasadniczych – mówił Rafał Trzaskowski w internetowym Q&A.