Nie mówimy o tym, że takie przygotowywania ad hoc tej procedury będzie sprzyjało z pewnością i będzie groziło nadużyciami, nie chcę używać Slowa fałszerstwami wyborczymi, ale gigantycznym bałaganem, który spowoduje, że być może nie każdy głos dotrze do komisji wyborczej, nie każdy głos będzie uznany za ważny. Bo jeżeli mamy pisać swój PESEL i imię i nazwisko, to jaka jest tajność tych wyborów? Takich wątpliwości, swego czasu podzielanych również przez posłów i senatorów z PiS, jest ogromna ilość. Nie mówiąc już o np. opinii prezydenta Trumpa – stwierdził Tomasz Grodzki na briefingu w Sejmie.