To, co chce się stworzyć, to jakieś kuriozum. Podejrzewam, że [wybory 10 maja] się nie odbędą. Jeżeli się odbędą, to z wielką szkodą, bo będzie mała frekwencja i legitymacja osoby, który wygra te wybory, a domyślamy się kto wygra, będzie bardzo mierna, marna, a poza tym będzie bardzo dużo protestów wyborczych do Sądu Najwyższego, a jak się SN to wcale nie wiadomo. Wcale bym nie wykluczył, że Sąd Najwyższy mógłby poważnie rozważać unieważnienie tych wyborów” – mówił w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po Faktach” w TVN24 były przewodniczący Państwowej komisji wyborczej sędzia Wojciech