Jeżeli ten cały pakiet ustaw, regulacji antykryzysowych ma zostać wprowadzony w życie, to trzeba go przeprowadzić przez Sejm i Senat. Jeżeli mówimy o zebraniu się Sejmu i Senatu, to 560 osób w jednym miejscu, doliczając obsługę, to kolejnych kilka tysięcy osób, kierowców, sekretarzy, całą obsługę biurową. Otrzymujemy zgromadzenie publiczne o niespotykanej i zakazanej w tym momencie w Polsce skali. Czy naprawdę musimy ryzykować zdrowie posłów, senatorów i tych wszystkich pracowników Kancelarii Sejmu, Senatu? Czy nie prościej i sensowniej jest po prostu uznać, że w Polsce mamy dokładnie opisany tak, jak jest to opisane w ustawie, stan klęski żywiołowej? Ten stan klęski żywiołowej wprowadza premier i później przez 30 dni ma prawo wydawać rozporządzenia z mocą ustawy, a więc omijamy w tej chwili konieczność tworzenia na samych szczytach władzy tego typu zgromadzeń. To bezpieczniejsze dla nas wszystkich, sprawniejsze, szybsze i naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie rozumiem nasza władza tak wzbrania się przed sięgnięciem po ten oczywisty w takiej sytuacji środek – stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym.