Pani marszałek [Kidawa-Błońska] na pewno będzie chciała jako prezydent zgłosić taką inicjatywą ustawodawczą, którą można w skrócie można nazwać 500+600. Znaczy program „wyższe płace, niższe podatki”. Ten dokładnie, o którym państwo niewiele mówiliście, a jego istotą to, że jak ktoś zarabia minimalne wynagrodzenie i właśnie siedzi sobie w domu i myśli: kurczę, czemu mam iść do pracy za te 2600 zł, co na rękę stanowi przecież dużo mniej, trochę mniej niż 2 tys., a może pójdę do pomocy społecznej, mam dwoje dzieci to dostanę 1000 zł, dodatek do mieszkania i jeszcze do ogrzewania. Właściwie nie opłaci się człowiekowi pracować. To demoralizujące. Dlatego mówimy: każdy taki człowiek dostanie premię za aktywność, czyli te 600 zł to by znaczyło, że w gruncie rzeczy nie płaci ani składek ani podatku. Praca musi się zacząć opłacać. Inaczej nie będzie nas stać ani na dobrą ochronę zdrowia ani na 500+ – stwierdziła Izabela Leszczyna w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.