Znam wersję przedstawioną przez panią mecenas [Turczynowicz-Kieryłło], według której ona była duszona przez tego mężczyznę. Na potwierdzenie tego ma obdukcję. W obronie własnej miała go ugryźć. Widziałem też fragment zeznań jednego ze strażników miejskich, którzy brali udział w tej interwencji, który twierdził, że żadnych ulotek nie widział” – mówił w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.

W całej tej sytuacji, wierzę, że sprawa się wyjaśni i za chwilę o niej zapomnimy, oburzające jest coś innego. Mamy do czynienia, nawet założywszy, że tam były ulotki, ja tego nie przesądzam, ale czysto hipotetycznie, czym innym jest zaatakowanie fizyczne i reakcja na nie. Kobieta się broni, a przez cały weekend mieliśmy festiwal hejtu, inspirowany głównie artykułem w „Gazecie Wyborczej”, gdzie padały [w dyskusji publicznej] argumenty koszmarne” – dodawał. 

Pytany, czy rozważana jest opcja wymiany szefowej kampanii, odpowiadał, że nie.