To miał być, jak rozumiem, gest triumfu w wykonaniu pani Lichockiej. Nie da się ukryć, macie państwo większość w parlamencie, korzystacie z tej większości w sposób czasem niespecjalnie przyzwoity. W pewnym sensie rymował się ten gest z tym, w jaki sposób PiS swoją większość sejmową bardzo często wykorzystuje – mówił Adrian Zandberg w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.