– Cały czas uważałam i mówiłam o tym w sposób jasny, że jego przywództwo [Grzegorza Schetyny] w PO osłabiało naszą kandydatkę na prezydenta. Nawet jeśli to kwestia pół procenta, to może być tyle, ile mogłoby zabraknąć Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. To dobra decyzja. Schetyna wie, że potrzebne są zmiany w PO. Startuję z hasłem „nowy początek”, który jest nam potrzebny. Platforma była projektowana jako partia obywatelska i to słowo było sprzeciwem wobec partyjniactwa. Weszliśmy niestety w partyjną koleinę. To wiele lat, które nas do tego stanu doprowadziły – mówiła Joanna Mucha w Gościu Wydarzeń Polsat News.