Na pewno partia rządząca wolałaby, żeby takiej sytuacja się jej nie wydarzyła, ale jak już się wydarzyła, to żeby szef NIK-u zrezygnował. Tak się nie dzieje. Okazuje się, że ten przydomek „pancerny Marian” został mu nadany nie bez przyczyny. Widać, że to jest twardy zawodnik. Trochę taka sytuacja, że złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma” – mówił w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet Krzysztof Łapiński.