Jesteśmy w Gdańsku, stoimy w miejscu symbolicznym. Tutaj wszyscy wiedzą, co znaczy słowo wolność, solidarność, jak ważne są słowa, które rzuca się w stosunku do innych ludzi, bo Gdańsk pamięta o prezydencie Adamowicz. To miejsce wyjątkowe i nasz kraj jest w tej chwili w sytuacji wyjątkowej. Od kilku dni słyszymy słowa i rzeczy o panu Banasiu. Państwo skapitulowało, osoba która jest oskarżona o wiele rzeczy, pełni ważne funkcje w naszym kraju, a z drugiej strony sędziowie, którzy stoją na straży przysięgi, naszego prawa są traktowani jako osoby podejrzane. Role zostały odwrócone. Osoby o złych cechach stają się bohaterami, a ludzie, którzy szanują prawo, stają się złoczyńcami. Dzieje się to wszystko dlatego, że nie mamy w Polsce strażnika Konstytucji. Gdyby prezydent był strażnikiem Konstytucji, dbał o to, żeby wartości i prawo w naszym kraju było przestrzegane, nie bylibyśmy w tak trudnym momencie. Tak naprawdę następuje upadek państwa i tylko zmiana w podejściu do prawa, Konstytucji, wartości, zmiana na najważniejszych urzędach w naszym państwie pozwoli nam odnowić Polskę, pozbawić się osób, które pełnią te funkcje w sposób niegodny. Słyszymy że PiS rozpaczliwie mówi: niech pan Banaś odejdzie. To po co tę osobę powoływali na te funkcję? Przecież widzieli, że są wobec niego prowadzone postępowania. Skoro wiedzieli i od kilku tygodni bronią, nawet dwa dni temu na komisji broniono go, mówiąc że wyjaśnił i przedstawił wyjaśnienia. Bronią tych osób, to znaczy że takich osób może być w naszym państwie więcej. Konieczna jest odnowa Polski, konieczny jest sprzeciw i konieczne jest, żeby Polska miała strażnika Konstytucji, strażnika naszych wartości – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska na briefingu w Gdańsku.