Standardowo PiS od zmiany na stanowisku premiera, kiedy Mateusz Morawiecki zastąpił Beatę Szydło, wzmacnia rolę i znaczenie Kancelarii Premiera jako organu pomocniczego premiera. Jest to pewien trend, który jest widoczny w polityce w państwach demokratycznych od końca lat 70. tak naprawdę. To nie jest jakiś trend XXI wieku. Chodzi o to, żeby wzmocnić znaczenie premiera w kontekście ministrów resortowych – stwierdził Waldemar Paruch w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w Poranku Siódma9. Jak dodał:

„W dużym stopniu tak [premier Morawiecki ma być wzmacniany jeżeli chodzi o codzienną pracę, nadzór, na wzór systemu kanclerskiego]. Ponieważ pewnym problemem w Polsce, i to bardzo złożonym, jest niski transfer wiedzy do polityki. I to transfer na dwóch poziomach. Jeden dość łatwo udało się ogarnąć, może znacznie szybciej. Transfer wiedzy na poziomie polityki ogólnej, czyli polegającej na wygrywaniu wyborów. PiS już kilka razy udowodniło, że może się doskonale, bardzo dobrze posługiwać wiedzą, żeby wygrywać wybory. To się zaczęło od 2015 roku od wyborów prezydenckich. Natomiast jeszcze jest drugi poziom transferów wiedzy. Transfer wiedzy do polityk publicznych, czyli jak korzystać z wiedzy, nauk społecznych, ekonomicznych, prawnych i nawet historycznych, konstruując poszczególne polityki publiczne. Takie zmiany, żeby ograniczyć się do Europy, takie ruchy w tym kierunku wykonał rząd Tonego Blaira”

To podnosi efektywność polityków. Stwarza możliwość bycia wiarygodnym w polityce. Można składać takie obietnice wyborcze, które da się wykonać w jakimś czasie policzalnym – zaznaczył.