Uważam że rolą prezydenta jest jeździć i patrzeć, jak się Polska rozwija, na jakim poziomie żyją ludzie, czy ten rozwój jest rozwojem równym, czy wszędzie równo rozkładane są środki finansowe, które mają wspierać różnego rodzaju inicjatywy i rozwój społeczności lokalnych. Gdzie potrzebna jest większa staranność, więcej troski? Cieszę się, że w bardzo wielu miejscach dzisiaj Polska jest już zmieniona w stosunku do tego, co było 5 czy 4 lata temu. Że jest wiele nowych inwestycji, że zrealizowanych zostało bardzo wiele takich elementów przede wszystkim jeżeli chodzi o infrastrukturę, których bardzo brakowało i z powodu braku których całe lokalne części naszego kraju były słabiej rozwinięte i miały mniejsze szanse rozwojowe. Zawsze powtarzam, wszędzie, to mój motyw przewodni. Rzeczą, na której najbardziej mi zależy ze wszystkich, które stawiałem sobie idąc kiedyś, walcząc o urząd prezydenta, było to, abym mógł przyczynić się do poprawy sytuacji materialnej jakości życia przeciętnej polskiej rodziny. Na tym zależało mi najbardziej. Bardzo wielu ludzi narzekało niecałe 5 lat temu, kiedy starałem się o urząd prezydenta, z powodu braku miejsc pracy, bezrobocia, bardzo niskich zarobków, podwyższonego wieku emerytalnego, który wzbudzał szczególne negatywne emocje i wielkie pretensje wobec rządzących, to były żądania, które mi wtedy stawiano. Ogromnie się cieszę, że przynajmniej znaczącą część tych oczekiwań udało się zrealizować, że przede wszystkim ten wiek emerytalny jest obniżony, że zostały uruchomione programy, które wspierają tę polską najmniejszą wspólnotę, jaką jest rodzina, ze szczególnym szacunkiem dla rodziny wychowującej dzieci jako tej rodziny, która ponosi trud dla polskiego państwa – stwierdził prezydent Andrzej Duda w Jarocinie.

Cieszę się ogromnie, że dzisiaj polskie państwo tę właśnie rodzinę wychowującą dzieci wspiera, chociażby poprzez program 500+ czy inne programy takie jak 300+, wyprawkę dla dzieci idących do szkoły. To ogromnie ważne – mówił dalej PAD. – Jeżeli szukać możliwości wsparcia dla ludzi, to w taki sposób, aby rzeczywiście to wsparcie było realne, a nie tylko teoretyczne, bo to jest dla mnie najważniejsze. Można było dużo przez ostatnie wcześniejsze lata mówić o polityce prorodzinnej. Co z tego, skoro w praktyce jej nie było? Ona jest dopiero teraz – zaznaczył.