Nie wiem, jak zobaczyłem Piotrowicza i Pawłowicz jako kandydatów [do TK], to pomyślałem, że to jakaś ustawka dla prezydenta Dudy, który wyjdzie dziś, jutro, pojutrze i powie: no nie, dla mnie to są kandydatury, które nie spełniają tych wszystkich przesłanek, np. dot. nieskazitelności charakteru kandydata i korzystając z tej zawisłości proceduralnej, która jest w tym przypadku, że 30 dni przed upływem kadencji trzeba zgłosić kandydatów, ale kończy się kadencja, więc wszystko podlega dyskontynuacji oprócz ustaw obywatelskich i może być tak, że trzeba będzie te kandydatury jeszcze raz składać, już w nowo rozpoczętej kadencji. Jak to nie jest ustawka, wprowadzenie kozy i danie szansy prezydentowi Dudzie, pokazania, że jednak ma coś do powiedzenia, cokolwiek do powiedzenia przy prezesie Kaczyńskim, to jest to nie tylko kompromitacja, ale de facto przypieczętowanie końca TK – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.