Nie ma dnia, żeby nie przychodziły sygnały o zamykaniu kolejnych oddziałów szpitali w Polsce, o lekarzach, którzy nie mogą pracować. O tym, że odchodzą pielęgniarki. Dzieje się coś bardzo niedobrego, skoro słyszymy, że codziennie jakiś szpital, oddział szpitalny jest zamykany. Do tego dochodzą nagminne telefony i listy od pacjentów, którzy mówią o tym, że leki, które muszą brać stale, np. po przeszczepach są tak bardzo drogie, że jak kiedyś po przeszczepie nerek rocznie za lek płacili ok. 300 zł, teraz muszą płacić kilka tysięcy. Ludzie są leczeni, mają nadzieję na normalne życie, potem bariera finansowa i niemożliwość dostania dobrych środków powoduje, że te nadzieje tracą i tracą szansę na wyzdrowienie. Musimy błyskawicznie zacząć poprawiać system zdrowia – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska podczas konferencji w Krakowie.