Pamiętajcie, że kiedy pan Balcerowicz wprowadzał swoje koncepcje, o których tutaj wspomniałem, to polska gospodarka ze straszliwymi stratami i cierpieniem wielu ludzi przetrwała tylko dzięki temu, że zwykli Polacy stworzyli wtedy 6 milionów nowych miejsc pracy. Bo bez tego cały ten system wyleciałby w powietrze. Bezrobocie, które tak naprawdę wynosiło więcej niż 3 miliony, bo przecież nie zaliczano do bezrobotnych chłoporobotników, którzy mieli nawet niewielką ilość ziemi. Wyniosłoby łącznie z tymi kilkoma milionami ludzi, którzy otrzymali jednak pracę, około 10 mln. Być może mówię tutaj w pewnym uproszczeniu, ale mimo wszystko z całą pewnością cały ten system by się po prostu zawalił. Nie zawalił się, doszło do pewnego wzrostu gospodarczego właśnie dzięki tej oddolnej inicjatywie. Ale w dalszym ciągu był to system skrajnie nieefektywny i skrajnie niesprawiedliwy. To był system, który służył niewielu. To było państwo, które – jak mówił mój śp. brat – było silne wobec słabych i słabe wobec silnych. I to zmieniamy. Zmieniamy konsekwentnie – stwierdził Jarosław Kaczyński na konwencji w Katowicach.