Od dłuższego czasu obserwujemy niewykonywanie przez kolejnych marszałków Sejmu prawomocnego wyroku NSA nakazującego udostępnienie tzw. list poparcia dla sędziów-członków KRS. Tego wyroku nie chciał wykonać marszałek Kuchciński. Teraz nie wykonuje go pani marszałek. Żaden organ, w tym marszałek Sejmu, nie ma prawa blokować prawomocnego orzeczenia NSA. W związku z tym, że pani marszałek broni się nielegalną decyzję prezesa UODO, wspólnie z posłem Meysztowiczem zwróciliśmy się z wnioskiem o udostępnienie konkretnych danych, które nie będą wiązały się z ujawnieniem danych osobowych. Nikt nie może być ponad prawem” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Borys Budka z PO.

Mamy pełne prawo podejrzewać, że przy poparciu sędziów do KRS-u doszło do nieprawidłowości. To, z jaką determinacją PiS chowa przed opinią społeczną te dokumenty, utwierdzają nas w tym przekonaniu. Zwróciliśmy się z czterema pytaniami do szefowej Kancelarii Sejmu, aby odpowiedziała na nie, nie ujawniając danych personalnych, aby nie narazić się na konsekwencje” – dodawał Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej.

  1. Czy listy były kompletne?
  2. Czy każdy kandydat przedstawił co najmniej 25 ważnych podpisów popierających jego kandydaturę?
  3. Ilu kandydatów zostało zarekomendowanych przez te same osoby?
  4. Ilu łącznie sędziów poparło kandydatury do KRS i ilu kandydatów do nowej KRS podpisało własne listy poparcia?