Te dyskusje [o trollingu w Ministerstwie Sprawiedliwości] pewnie będą trwały jeszcze długo, dlatego że jak się nie ma merytorycznego paliwa, jak się nie ma programu, to się wyciąga tego typu akcje. W wymiarze politycznym ta sprawa została załatwiona praktycznie w dniu, w którym wybuchła. Szybka i stanowcza reakcja premiera Morawieckiego – stwierdził Joachim Brudziński w rozmowie z Beatą Michniewicz w „Salonie politycznym Trójki”.

W wymiarze politycznym sprawa jest zamknięta. Ten, przepraszam za określenie, jazgot, który się wokół tego tematu toczy ze strony opozycji, przypomina mi tę klasyczną zasadę, że diabeł w ornat się ubrał i ogonem na mszę dzwoni. Politycy, którzy publicznie, i to nawet w randze premiera przyznawali się do tego, że zatrudniają płatnych hejterów, którzy dzisiaj stoją na czele sztabu wyborczego, są dzisiaj oskarżani dzisiaj o to, że stworzyli taką fabrykę trolli w Inowrocławiu, mam na myśli tutaj pana Brejzę, szef największego klubu opozycyjnego – bardzo poważne postawione zarzuty, nie ma żadnej reakcji i oni chcą nas uczyć czystości w polityce. Chciałoby się powiedzieć: idźcie po rozum do głowy i opamiętajcie się – mówił dalej szef sztabu PiS.