My dzisiaj jako posłowie opozycji domagamy się pełnego wglądu w dokumentację, która znajduje się w tym ministerstwie. Polacy mają prawo wiedzieć, jakie są kulisy dymisji ministra Piebiaka. Czy od momentu dymisji on wchodził do tego budynku [Ministerstwa Sprawiedliwości], czy miał kontakt ze swoim służbowym telefonem, komputerem, bo te pytania, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, że być może doszło już do zamazywania i usuwania śladów całej tej afery, jest dzisiaj ze strony ministerstwami pytaniami pozostawionymi bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Domagamy się informacji dot. umów cywilno-prawnych, bo jak wiemy, pani Emilia – taka nazwa jest konta twitterowego – w sposób i formalny, ale także nieformalny była finansowana prawdopodobnie ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości. Domagamy się informacji na temat księgi wejść i wyjść, żeby wiedzieć czy minister Piebiak po złożeniu dymisji wchodził do ministerstwa, ale także czy może pani była gościem ministerstwa, czy jej mąż, który jak wiemy, miał pośredniczyć w przekazywaniu środków pieniężnych, często gościł w ministerstwie, bo być może ustalał poszczególne działania z kierownictwem resortu. Jest setki pytań, a na razie nie ma żadnych odpowiedzi – stwierdził Arkadiusz Myrcha na konferencji przed Ministerstwem Sprawiedliwości.

Złożyliśmy w ministerstwie dokument zawierający zestawienie dokumentów, których się domagamy. Usłyszeliśmy z ust pracowników, że w trybie niezwłocznym te dokumenty zostaną przygotowane. Wierzymy w dobre intencje pracowników pracujących w tym resorcie – dodał poseł PO.