To rzecz niebywała, że marszałek używa publicznego samolotu jak prywatnego odrzutowca. Staje się takim szejkiem Podkarpacia. Jego wyjaśnienia niczego nowego nam nie powiedziały. Domagamy się listy pasażerów, domagamy się szczegółowego celu poszczególnych wyjazdów. Już dzisiaj wiemy, że ta lista nie jest pełną lista, żeby były inne loty, których nie ma w tym wykazie. Będziemy szczegółowo to sprawdzać – mówił Robert Kropiwnicki podczas konferencji prasowej w Sejmie.