– To jest tak, jakby diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwonił. Jeszcze raz powiem, że nasi poprzednicy nie zrobili w tym względzie prawie nic – i to jest zdanie instytucji europejskiej – kropka. Natomiast my rozpoczęliśmy w tym rzeczywiście ogromnym obszarze gigantyczne zmiany proklimatyczne. Będziemy też na pewno robili wszystko, żeby zapłacić za to jak najmniejszy rachunek w porównaniu do państw zachodniej Europy. To jest trochę tak, jakby najbogatsi ludzie świata powiedzieli, że „teraz podnosimy ceny na bilety kolejowe o 500 procent” – ponieważ oni i tak już latają samolotami. Nie może być tak, żeby koszty zmian klimatycznych ponosili najbiedniejsi. Ci, którzy się fantastycznie rozwinęli, muszą ponosić największe koszty. A my jednocześnie wskazujemy na to, że jesteśmy tym państwem, które od 1988 roku najbardziej zredukowało emisję CO2: o ponad 30 procent – mówił PMM w RMF FM.