Jarosław Kaczyński postanowił spróbował zamknąć nam ustaw ws. Srebrnej, zaszyć je, zablokować wszelkie pytania ws. spółki, którą faktycznie zarządza. Na to naszej zgody nie będzie. My będziemy pytać o to imperium, o tę oligarchię, która uwłaszczyła się na majątku publicznym poprzez fundację, spółkę Srebrną. Będziemy pytać o ten biznes deweloperski, interes życia Jarosława Kaczyńskiego, o szczegóły negocjacji z austriackim inwestorem. Nie damy się zastraszyć, panie prezesie. Składamy wniosek, żeby stawił się pan przed sądem i skorzystamy z tego pozwu, żeby spojrzeć panu prosto w oczy i żeby zadać kilka pytań” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Krzysztof Brejza z PO.

Instytucje państwa ws. spółki Srebrna nie działają. Nie działa prokuratura. Prokuratura gra na czas, nie chce przesłuchać Jarosława Kaczyńskiego. Nie działają służby specjalne. Składaliśmy wnioski o kontrolę oświadczenia majątkowego posła Kaczyńskiego. Też okazało się, że służby nie widzą celowości. Paradoksalnie okazuje się, że ten pozew, który przeciwko nam skierował prezes Kaczyński, który miał zamknąć nam usta, będzie najlepszą szansą do tego, żeby opinia publiczna dowiedziała się prawdy o Jarosławie Kaczyńskim, aby dowiedziała się wszystkiego, co Kaczyński ma do powiedzenia o interesach, które prowadził” – przekonywał Marcin Kierwiński z PO.

Całe państwo PiS po aferze spółki Srebrna zostało użyte, żeby uderzyć w niezależnych dziennikarzy i posłów, którzy tropią tę sprawę. Wszystkie instytucje państwa zostały użyte, żeby grozić posłom, mediom, żeby używać prawa, żeby uderzać w niezależność opozycji i polskiego dziennikarstwa. Tylko po to, żeby roztoczyć parasol ochronny nad nową elitą RP, nad ludźmi, którzy czują się, jakby byli nieodpowiedzialni za nic kastą. Nie można pozwolić, żeby państwo prawa przerodziło się w państwo Prawa i Sprawiedliwości” – dodawał Cezary Tomczyk z PO.