To bardzo skomplikowana sprawa i trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ wielu ludzi na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych nie do końca ten problem rozumie, ponieważ nie wyrośli, nie wychowali się w takim kraju jak ja. Ja się urodziłem 1972 roku w Polsce, która znajdowała się w sowieckiej strefie wpływów, w której karierę można było zrobić tylko, jeśli ktoś się zapisał do komunistycznej partii i grzecznie słuchał ludowej władzy, która była jedyną wyrocznią. Tak też się działo przez wiele lat, choć wyrósł protest społecznych, wyrosła Solidarność” – mówił w Białym Domu prezydent Andrzej Duda.

Nie tak dawno ze zdumieniem odkryłem, że w polskim Sądzie Najwyższym znajduje się cała grupa sędziów, którzy orzekali jako sędziowie należący do komunistycznej partii, którzy nawet orzekali w czasie stanu wojennego, skazując ludzi na więzienie na podstawie prawodawstwa komunistycznego stanu wojennego. Kiedy się mnie zapytano, czy trzeba zreformować Sąd Najwyższy, odpowiedziałem „tak”. Jeżeli Polska ma być rzeczywiście demokratyczna, wolna i suwerenna, i ma być takim krajem, jaki chcemy, żeby była dla naszych dzieci, dla pokolenia które urodziło się po 1989 roku, to – na litość Boską – ci ludzie muszą odejść w stan spoczynku. I tak też zrobiliśmy. De facto wszystko, co czyniliśmy, zmierzało do wysłania tych państwa w stan spoczynku. Ale, jak widać, mimo upływu 30 lat, wpływy ich budowane po 1989 roku, kiedy przefarbowali się jako elita nowego państwa, są nadal duże” – dodawał.