Te wszystkie piątki i to, co PiS nazywa prezentami prezesa Kaczyńskiego, sfinansują polscy podatnicy, w sposób szczególny polscy przedsiębiorcy. To, co pani minister Czerwińska nazywa eufemistycznie wzrostem dochodów podatkowych, to nic innego jak cały szereg nowych i wyższych podatków, które Polacy będą płacić już o 1 stycznia 2020 roku” – mówiła na konferencji prasowej w Sejmie Izabela Leszczyna z PO.

To, co PiS rozdaje w soboty na konwencjach wyborczych, w ciągu tygodnia musi zebrać z naszych podatków. Tych podatków jest 10. Piątka Kaczyńskiego kosztuje nas tak naprawdę dziesiątkę Kaczyńskiego, a przy okazji tworzy coś, co może dziś nie jest jeszcze hasłem popularnym, ale pewne określenie, z którym premier Morawiecki przejdzie do historii – określenie „dziury Morawieckiego”. Im się udaje wydać wszystkie pieniądze, które jako państwo posiadaliśmy” – dodawał Sławomir Nitras.