Gdyby nie było tutaj eskalacji tego strajku ze strony liderów związkowych, ZNP, pana Broniarza, to już pewno to porozumienie dawno byłoby podpisane. Nie wiem jakie ostatecznie intencje stoją za działaniami pana Broniarza, którego przecież widywaliśmy przez ostatnie lata zawsze u boku polityków opozycji, czy na marszach KOD-u, u boku pana Kijowskiego, pana Schetyny, innych polityków PO. Pamiętamy te słynne wystąpienie na konwencji PO pana Broniarza, który zwrócił się do Schetyny „kochany panie Grzegorzu, dziękuję za zaproszenie”. Tutaj do końca nie jestem pewien, że tylko i wyłącznie intencje związkowe stoją za tym strajkiem, natomiast nie chcę powiedzieć, że ten strajk jest strajkiem politycznym w rozumieniu protestów nauczycieli, którzy strajkują. Tak na pewno nie jest. Nauczyciele są sfrustrowani i słusznie, że powinni więcej zarabiać. Ale jako ludzie odpowiedzialni też powinni dostrzec to, że nasz rząd jest rządem, który w efekcie finalnym, jeżeli zsumować wszystkie podwyżki, które miały miejsce od początku, kiedy objęliśmy władzę, z tymi propozycjami, które położyliśmy na stole, to oznacza, że 9 mld zł popłynęłoby do nauczycieli. Są to kwoty, które robią wrażenie. Czy są to kwoty satysfakcjonujące – pewno nie – stwierdził Joachim Brudziński w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.