Byłoby rzeczą nie fair w stosunku, gdyby o takich propozycjach dowiadywali się z mediów. Na pewno nie jesteśmy w stanie spełnić tych oczekiwań, które formułują związki zawodowe. One mówią 1000 zł do podstawy. To oznacza tak naprawdę, z dodatkami, około 2000 zł. To oznacza w skali kraju, w skali roku, około 17 mld zł. Takich pieniędzy nie ma ani w tegorocznym budżecie, ani według mojej najuczciwszej wiedzy także w przyszłym roku. Proponujemy przyspieszenie tego wzrostu wynagrodzeń, który był przewidziany na przyszły rok – stwierdził Jarosław Gowin w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet.