Mój mąż został brutalnie zamordowany podczas finału Wielkiej Orkiestry
Świątecznej Pomocy, największej dorocznej akcji charytatywnej w kraju, służącej potrzebującym: chorym dzieciom i seniorom. Stało się to w świetle telewizyjnych jupiterów, gdy mój mąż czynił dobro i o dobru mówił, gdy za dobro dziękował gdańszczankom i gdańszczanom. Ta informacja, te zdjęcia obiegły niemal cały świat. Ta niespodziewana, okrutna, bezsensowna śmierć nie zdarzyłaby się, gdyby nie mowa nienawiści, bezdusznie użyta jako oręż w walce politycznej. Uważam, że już najwyższa pora, by systemowo i bezkompromisowo sprzymierzyć się w walce z mową nienawiści. Znamy ją wszyscy. Uderza na równi w starszych i młodych, zatruwa dusze naszych dzieci, odbiera ludziom sen. Kierowana często na oślep, nie dotyka już tylko najbardziej znanych osób publicznych, ale sieje spustoszenie w szkołach, na stadionach sportowych, w miejscach kultu religijnego i w domowym zaciszu, gdy zostajemy sam na sam z mediami społecznościowymi
– napisała Magdalena Adamowicz w liście otwartym, który otrzymała 300POLITYKA.

Wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska podkreśla, że zawarła w nim ważne i niezwykle aktualne przesłanie, a w przyszłym tygodniu przedstawi go na wizycie w Kongresie Stanów Zjednoczonych oraz na spotkaniu z reprezentantem zarządu Facebooka.

„Zwracam się więc do Was – liderów życia politycznego, naukowego, religijnego, aktywistów i działaczy społecznych – z apelem. Nie możecie, nie możemy udawać, że język nienawiści nas nie dotyczy, że to się dzieje poza nami. Jesteście, jesteśmy, my wszyscy i każde z nas z osobna, odpowiedzialni za postawienie tamy mowie, która niesie pogardę, ból i śmierć. Każde z nas musi zacząć od siebie, każde z nas musi pojedynczo, ale całą mocą swojego ducha postawić tamę złu. Jednak by zmiana stała się rzeczywista, „NIE NIENAWIŚCI!” – muszą powiedzieć głośno światowe autorytety. „NIE!” – muszą wykrzyczeć politycy, publicyści i duchowni. Muszą uderzyć się w piersi za każde nieopatrznie rzucone nienawistne słowo.

Wszyscy zgodzimy się, że wolność, także wolność słowa, jest fundamentem demokratycznego państwa prawa. Wolność jest naszym wspólnym fundamentem! Ale wyłącznie wolność słowa nieczyniąca zła drugiemu człowiekowi. Wolność niosąca zło nie jest wolnością – jest nienawiścią. Dlatego należy wprowadzić rozwiązania, które pozwolą zatrzymać nienawiść i jej zapobiegać.

Proszę więc byśmy pamiętali o mocy słowa i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Byśmy nie ustawali w wysiłku tworzenia świata zmierzającego ku dobru, świata solidarnego z każdym człowiekiem. Szanujmy jeden drugiego!

Uczynię wszystko, żeby zrealizować idee mojego męża, który poświęcił życie budowie otwartego, solidarnego, demokratycznego i wolnego od nienawiści Gdańska. Chciał tego dla Polski, chciał tego dla Europy. Wyobraźmy sobie świat bez nienawiści! Musimy zacząć go budować! Już teraz, dzisiaj, każdego dnia. Wszyscy! Razem!”