Muszę powiedzieć, że jak ja słuchałam premiera, to się zastanawiałam czy świadomie mija się z prawdą, czy jego doradcy dają mu takie złe informacje. W Warszawie 4,5 mld, razem z inwestycjami 5 mld jest wydawane co roku na edukację. My nie dostaliśmy w zeszłym roku tyle ile trzeba na pensje, w związku z tym dopłaciliśmy 200 mln. W sumie do każdej każdej złotówki dodajemy swoją. No przecież to nie Afryka, że dzieci się pod palmami uczą. My bardzo inwestujemy w szkoły. Jedna szkoła kosztuje dzisiaj 60 mln. Poza tym ponieśliśmy koszty jeśli chodzi o reformę edukacji. Przecież trzeba było zmienić zupełnie klasy i dostosować inne pracownie. Nam jest winny ciągle rząd 50 mln – mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz w rozmowie z Piotrem Marciniakiem w „Faktach po faktach” TVN24.

Rząd w zasadzie całą reformę zrobiła na nasz koszt, samorządów. Zwłaszcza w dużych miastach. My utrzymujemy, remontujemy, budujemy. Jeszcze oprócz tego dopłacamy do pensji. Niedługo będziemy utrzymywać wszystko, jeśli tak dalej pójdzie. Panie premierze, jest to nieprawda. Wprowadzono pana w błąd. Proszę pytać samorządów jakie są naprawdę koszty – dodała była prezydent Warszawy.