Dzisiaj w tej sprawie [Kazimierza Kujdy] decyzję ma podjąć Rada nadzorcza. Tak powiedział w jednym z programów minister środowiska. Więc mogę tylko powtórzyć to, co słyszałam, ponieważ żadnej wiedzy większej na temat tego, czy zostanie odwołany, nie mam i nie mam też takich kompetencji by odwoływać – stwierdziła Beata Mazurek w rozmowie z dziennikarzami. Jak dodała:

„Nie wiem tego [czy oddał się do dyspozycji prezesa PiS]. Gdyby się oddał do dyspozycji, to nie prezesa PiS-u, tylko tak naprawdę swojego zwierzchnika zawodowego, to nie byłoby to zaskoczeniem dla nikogo. Pytanie czy powinien to zrobić. Jest problemem dla naszego środowiska, więc wydaje mi się, że tak. Że powinien podać się do dymisji [z funkcji prezesa NFOŚiGW] i ta dymisja w mojej ocenie powinna zostać przyjęta”

W tej sytuacji, kiedy złożył dymisję, nie wyobrażam sobie, by rada tej dymisji nie przyjęła. Oddał się do dyspozycji, więc rozumiem, że złożył dymisję. Bo jak to inaczej rozumieć? Nie wiem co znaczy w takim razie oddanie się do dyspozycji – mówiła rzeczniczka PiS, zaznaczając, że powołuje się na słowa ministra środowiska.