To chyba była taka przemyślana i zaplanowana akcja [o przejmowaniu posłów Nowoczesnej przez PO]. Sondaż pokazujący, że zjednoczenie się opozycji daje im 50%, a później próba połączenia. Widzieliśmy wczoraj. Nie, zawsze to powtarzam. My robimy to samo, co robią dobrzy sportowcy. Stoch i Małysz zawsze mówi, że się koncentruje na tym, co robi, na swojej pracy. Jak dokonaliśmy pewnego podsumowania, pytano mnie, wielu dziennikarzy jak podsumować te trzy lata, to przede wszystkim wielka pracowitość, olbrzymia pracowitość ministrów, premier Szydło. Tak było. Naprawdę nie mamy czasu na to, żeby grać w piłkę, odpoczywać z rodziną. Robimy to wszystko kosztem rodziny – stwierdził Stanisław Karczewski w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet.

– Różnych określeń się używa. Że [Grzegorz Schetyna] skonsumował, pożarł. Faktycznie Nowoczesnej praktycznie rzecz biorąc nie ma, nie mają klubu [parlamentarnego]. To już jest duże utrudnienie dla funkcjonowania takiego strukturalnego w Sejmie. Krótsze wypowiedzi, mniejsze możliwości. Są w dużym kłopocie. No chyba tak, wszystko na to wskazuje [że jest po Nowoczesnej]. Ten proces likwidacji czy anihilacji Nowoczesnej rozpoczął się od wyjazdu pana Petru na Maderę. Stopniowo, stopniowo. To było widać zresztą w sondażach – dodał marszałek Senatu.