W aferze KNF pojawiają się kolejne kłamstwa, kolejne niedomówienia, kolejny brak odpowiedzi na pytania. Z panią poseł Golbik w ramach pytań bieżących zadaliśmy dzisiaj pytania panu premierowi Morawiecki. Premier na nie nie odpowiedział, tylko wysłał wiceministra finansów, czyli realizatora swoich poleceń w tej sprawie. Pytamy, dlaczego w 2017 roku drastycznie, o 50% podniesiono wymagania makroekonomiczne dla banków. Kto wtedy był ministrem finansów? Pan Morawiecki. Pytamy o to, jak to jest możliwe, że nikomu nieznany radca prawny z Obornik Śląskich trafia do jednej z najważniejszych rad nadzorczych w Polsce, do rady giełdy. Kto reprezentuje wtedy skarb państwa? Pan minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Wszędzie, gdzie próbujemy uciąć głowę hydrze, wyrasta następna. Każda z tych głów ma twarz Morawieckiego” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Jarosław Urbaniak z PO.

Mamy do czynienia z ośmiornicą, która ma swoje odnóża. Widzimy uczestników tej gry, afery z NBP, z KNF, Ministerstwa Rozwoju, które wcześniej było kierowane przez premiera Morawieckiego, Ministerstwa Finansów. Problem polega na tym, że nikt nie chce tej afery wyjaśnić. Widzimy to na każdym kroku” – dodawała Marta Golbik z PO.

Tej afery KNF, PiS-owskiej afery, największej afery w historii III RP, nie da się przeczekać. Tę sprawę może wyjaśnić tylko sejmowa komisja śledcza. Nie wierzcie, żę Prokurator Generalny, polityk PiS-u, rzetelnie wyjaśni sprawę. Złożyliśmy wczoraj wniosek do prezesa NIK-u o pilną, doraźną kontrolę ws. KNF. Tej sprawy nie odpuścimy. Najpóźniej za rok komisja śledcza powstanie” – mówił Krzysztof Brejza.