Cześć Rafał. To ja – Warszawa. Zanim następnym razem wykorzystasz mnie do swojej propagandy, pozwól proszę, żę wytłumaczę ci kilka podstawowych rzeczy. To dobrze, że mówisz o poznawaniu Warszawy. Najwyższy czas, aby wiedział coś więcej o moich dzielnicach. Dziewczyna z Rembertowa to żadne usprawiedliwienie, że ich nie znasz. Bolało mnie, gdy mówiłeś, że nie wiesz czym Warszawa ma być. A mam wiele problemów. Rodzice z dziećmi, dla których nie ma miejsca w żłobkach i przedszkolach. Smog, który powraca każdego roku, bo rozbudowano mnie bez wizji i planów przestrzennych. Za mała liczba mostów dla samochodów, których uważasz, że w Warszawie więcej nie potrzeba. Nawet II linii metra nie dokończyliście, o kolejnych nie wspominając. Wiesz dlaczego ci o tym mówię? Bo twoi koledzy, których goszczę od 12 lat w ratuszu, do tego doprowadzili. Nie myśl, że jeśli wrzucisz teraz zdjęcie, na którym nie ma Hanny, to zapomnę, kim jesteś. Warszawa to miasto ludzi ambitnych – a nie takich, którzy powtarzają niezrealizowane przez 12 lat obietnice swojej partyjnej koleżanki. Ale muszę ci powiedzieć, że przez te wszystkie lata stało się coś bardziej tragicznego. Serce mi pękało, gdy na moich ulicach lądowali szykanowani przez czyścicieli kamienic ludzie. Gdy odbierano im godność. Gdy dotykało to także tych, którym jestem wdzięczna wolność – Powstańców Warszawskich. Gdy porównywali byli do śrubek w wielkim magazynie. Jak to się stało, że nie zauważyliście tego przez tyle lat? Naprawdę Rafale, spoważniej. Nie biegaj po mieście z ławką czy taśmą. I naucz się wreszcie, że Piłsudski był marszałkiem, a nie generałem. Ach, i jeszcze jedno. Skoro mówisz o powadzę. Proszę cię, pomyśl, zanim następnym razem nakręcisz spot z kolegą krzyczącym „za Rafała”. Bo nie ma to ani smaku, ani nie przypomina Kordiana – mówi lektor w klipie opublikowanym przez Patryka Jakiego w social media