Przed nami wybory samorządowe i to dobry czas, żeby się zastanowić, na kogo głosować, ale także żeby się zastanowić, namyślić nad tym, dlaczego na kogoś głosować. Jeżeli tego rodzaju pytanie sobie postawić, to trzeba to jakoś uporządkować, mieć jakieś kryteria, bo w przeciwnym razie taki wybór będzie przypadkowy. Jakie te kryteria mogą być? Oczywiście różne. Ale pozwolę sobie coś zaproponować. Mianowicie jeśli weźmiemy pod uwagę i kandydatów, ale także ich partie polityczne, komitety wyborcze, to zawsze trzeba postawić pytanie, które odnosi się do idei. Jakiej idei są służą, o jaką ideowość tutaj chodzi. Oczywiście można być przedstawicielem, w sensie ideowym, lewicy, centrum, prawicy. To wybór każdego człowieka, to różnica, która zawsze występuje w demokracji. Ale można zadać także inne pytanie, czy ten wybór ma charakter koniunkturalny czy nie. Czy on jest stały czy nie. Weźcie taką partię, która przed laty, już dzisiaj prawie 18 czy już nawet minęło, minęło już 18 lat, organizowała się jako partia umiarkowana, konserwatywna, centrowo-konserwatywna. Później nagle skręciła bardzo mocno na lewo, coraz bardziej, aż ku lewactwu. Później nagle okazało się, mówię to w skrócie, że ma jednak kotwicę konserwatywną. A teraz znów ma sojuszników, o których nie można powiedzieć inaczej niż to, że są po prostu lewakami. Znów na lewo. To pytanie, czy tutaj chodzi o rzeczywiste idee, czy też pewnego rodzaju koniunkturalizm – stwierdził Jarosław Kaczyński na konwencji w Bydgoszczy.

Koniunkturalizm jest rzeczą niedobrą, bo oznacza, że w gruncie rzeczy w miejsce idei wchodzą zawsze interesy. Bo jak ktoś nie ma prawdziwych idei, nie jest ideowy, to kieruje się interesami. Czasem tylko własnymi, prywatnymi, czasem wąskogrupowymi, ale na pewno nie społecznymi, szerokimi. Warto to brać pod uwagę – dodał.