Jeżeli Warszawa nie będzie miała takiego obszaru [jak dzielnica Przyszłość], to znaczy, że wszystkie pieniądze pójdą w inne miejsca regionu. Te związane z przewagą konkurencyjną gospodarki miejskiej w przyszłości. Albo to będziemy mieli, albo Warszawa, stolica Polski, będzie skazana na to, żeby za kilkanaście lat dreptać w miejscu gospodarczo, kiedy inni się będą szybciej rozwijali. Nie możemy sobie na to pozwolić. Dlatego wykorzystajmy te elementy, szczególnie obszary postindustrialne, z poprzedniej epoki, zdegradowane, które można byłoby przerodzić w nową, zieloną energię, w siłę gospodarki. Dzisiaj na świecie zwyciężają ci, którzy nie boją się przełamywać schematów. My też nie boimy się przełamywać schematów” – mówił na kongresie impact’18 w Katowicach wiceminister Patryk Jaki.