– Dla prawnika to jest oczywiste, dlatego że mamy wyjątkowo jasną sytuację, dlatego że konstytucja określa wprost, że kadencja pierwszego prezesa Sądu Najwyższego trwa sześć lat. Interpretacja jest dosyć prosta tego przepisu. Ustawa nie mogła skrócić tej kadencji. Sytuacja wygląda tak, że pani pierwsza prezes pełni swoją funkcję. Czasowo ja mogę panią profesor zastępować, jeżeli będzie nieobecna – mówił Dariusz Zawistowski w rozmowie z Anitą Werner w „Faktach po Faktach” TVN24.

– Sytuacja jest identyczna z tą, która miała miejsce do tej pory, kiedy podobną funkcję pełnił pan prezes Iwulski. Tutaj zmiana dotyczy osoby zastępującej, natomiast nie konstrukcji – dodał Zawistowski.