Jaki: Sztab wyborczy Trzaskowskiego regularnie zakłóca moje spotkania z mieszkańcami stolicy. Są coraz bardziej agresywni

Ludzie, którzy organizują spotkania Rafała Trzaskowskiego, czyli jego sztab wyborczy, można powiedzieć, przychodzi regularnie na wszystkie moje spotkania i zakłóca mieszkańcom, w tym często osobom starszym, niepełnosprawnym, spotkania. Co spotkanie, są coraz bardziej agresywni, a wczoraj przeszli samych siebie. Nie dali nic powiedzieć, krzyczeli, przeklinali, prowokowali ludzi, całe spotkanie. Nawet doszło do tego, że jedna ze starszych pań została zabrana przez karetkę pogotowia, w wyniku zamieszania, które powstało, które oni wytworzyli w sali. Uważam, że Rafał Trzaskowski dzisiaj powinien się do tego odnieść i przeprosić za ludzi, z którymi na co dzień współpracuje i odpowiedzieć na kluczowe pytanie: czy ci ludzie, którzy prowokują na moich spotkaniach innych nic nie winnych warszawiaków, czy ci ludzie będą jego zapleczem w ratuszu, jeśli wygra wybory. Czy to są ludzie, którzy będą np. odpowiedzialni za bezpieczeństwo w ratuszu, albo za inne obszary. Niech powie, po co są, dlaczego się tak zachowuje, czy tak ma wyglądać Warszawa. To obrazki, które wczoraj widzieliśmy, to Warszawa znana z obrazków z czyścicieli kamienic, którzy również by czuli się wyjątkowo dobrze w Warszawie za czasów właśnie rządów Platformy – mówił Patryk Jaki na briefingu.

Jak dodał, coraz bardziej agresywne zachowania mogą mieć związek z tym, że wczoraj sala w Ursusie, mimo wakacji, była pełna, a na spotkanie z Rafałem Trzaskowskim w Ursusie przyszło kilkanaście osób. – Rafał Trzaskowski chce Warszawy pełnej agresji, a my chcemy Warszawy pragmatycznej, która będzie rozwiązywała konkretne problemy mieszkańców – stwierdził Jaki.