Sasin o sprawie Pięty: Wizerunkowo trudna, ale nie należy chyba do najważniejszych spraw w naszym kraju

Szczerze mówiąc jest tyle różnych problemów, z którymi trzeba się stykać, jak się rządzi, podejmować trudne decyzje, że tego typu sprawa, oczywiście jakoś tam wizerunkowo trudna, ale nie należy chyba do najważniejszych spraw w naszym kraju. Rozumiem, że dla tabloidów tego typu historie są historiami najbardziej smakowitymi, więc pewnie każdy polityk powinien tak żyć, funkcjonować, żeby nie dawać powodu do tego, żeby takie artykuły powstawały. Naprawdę nie ma tutaj kwestii zrozumienia. Najlepiej żebyśmy wszyscy byli bez grzechu, ale już w Biblii są zapisane słowa Chrystusa: kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Myślę, że warto się tą biblijną metodą posłużyć. Myślę, że to jest nadinterpretacja, że znajomość posła Pięty mogła mieć wpływ na jego działalność polityczną, szczególnie działalność w komisji ds. Służb specjalnych czy Amber Gold. Nie ma na to absolutnie żadnych dowodów. Nikt nie twierdzi, że poseł – mimo ewidentnego zauroczenia, jak widać po tych SMS-ach – miałby zdradzać jej jakieś tajemnice. Myślę, że to daleko idąca nadinterpretacja, krzywdząca dla posła Pięty. Nie ma żadnego powodu, żeby takie scenariusze rysować.  Zawsze relacje damsko-męskie mogą być piętą achillesową, a szczególnie ludzi, którzy pełnią różnego rodzaju funkcje. Wiadomo, wtedy to jest jakieś zainteresowanie również mediów, tabloidów, opinii publicznej. Lepiej pewnie, żeby takich sytuacji było jak najmniej – mówił Jacek Sasin w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet, pytany o publikacje „Faktu” dot. Stanisława Pięty.