Dworczyk pytany o szczyt NATO i protestujących: Chodzi o wygrodzenie miejsca tak, jak w tej chwili jest to wygrodzone właśnie jakimiś słupkami z linką

Albo najlepiej klatkę ze stalowych, hartowanych prętów. Gdzieś jest granica szaleństwa, której nie powinniśmy przekraczać. Chodzi o wygrodzenie miejsca tak, jak w tej chwili jest to wygrodzone właśnie jakimiś słupkami z linką. Ja nie oglądałem tego, więc potrafię tego opisać. Zresztą to jest sprawa służb sejmowych, ale w sposób oczywisty, to miejsce musi być oznaczone, ponieważ na tego rodzaju spotkaniu, o którym mówimy, jak to spotkanie NATO-wskie, swobodnie mogą się poruszać osoby, które posiadają badge. Nikt z zewnątrz nikt nie może wchodzić. My poinformowaliśmy naszych partnerów, że taki protest trwa, że najprawdopodobniej trzeba się liczyć, że on będzie wówczas trwał. Oni to zaakceptowali i tyle – stwierdził Michał Dworczyk w rozmowie z Wyborcza.pl, na stwierdzenie Justyny Dobrosz-Oracz, że były obawy, że będzie budowany mur, żeby nikt nie widział protestujących w czasie szczytu NATO.