Grzegrzółka o Traczyk-Stawskiej: Zapraszający poseł najpierw pojawił się przed biurem przepustek, później wystąpił z odpowiednimi dokumentami

Cała ta sprawa jest jednym wielkim nieporozumieniem, a być może nawet nieporozumieniem, które zostało wywołane celowo. Parlamentarzysta, który zaprosił panią powstaniec [Wandę Traczyk-Stawską] przed Sejm, wnioskował o to, ale później niż z nią przyszedł. Oczywiście jest zgoda Kancelarii Sejmu na to, zgoda Straży Marszałkowskiej i nie ma żadnych przeszkód, żeby wymieniona osoba mogła swobodnie dostać się do protestujących osób i z nimi porozmawiać – stwierdził Andrzej Grzegrzółka w TVN24.

Poseł, który zdecydował się na taką inicjatywę, najpierw pojawił się przed biurem przepustek, później wystąpił z odpowiednimi dokumentami – dodał dyrektor CIS. Jak dodał, jak tylko Kancelaria Sejmu dostała dokumenty, to wyraziła zgodę.