Tusk: Nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną wizyt

W kwestii organizacji wizyt, nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną tego rodzaju przedsięwzięć i inicjatyw. W związku z tym jestem w stanie dość precyzyjnie opisać polityczny kontekst mojej wizyty 7 kwietnia [2010 roku], w dużym stopniu mniejszym stopniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ponieważ politycznie nie odpowiadałem za projekt tej drugiej wizyty. Organizacją moich wizyt zagranicznych zajmowali się urzędnicy, dość liczne grono, zarówno w mojej kancelarii, jak i MSZ, a także, jeśli była taka potrzeba, z innych resortów. Nie jest rolą premierem zajmować się w żadnym wypadku detalami organizacyjnymi. Do premiera należy podjęcie decyzji, czy  dlaczego decyduje się na wizytę, jaki jest jej cel polityczny, co chce osiągnąć dla państwa. Kwestie organizacyjno-logistyczne nie leżą w zakresie zainteresowania premiera. W sensie politycznym moja wizyta 7 kwietnia organizowana przez moich urzędników była efektem w sposób bezpośredni zaproszonego skierowanego przez ówczesnego premiera FR premiera Putina, a pośrednio efektem polityki, jaką mój rząd przyjął w relacjach z FR, znacznie wcześniej, zanim do tej wizyty doszło. Mówię o tym, ponieważ to określa kontekst polityczny 7 kwietnia. Sytuacja Polski, globalna i w kontekście europejskim, wymagała pewnej normalizacji relacji między RP a FR na polskich warunkach szczególnie, w kontekście nazwijmy to polityki historycznej i relacji polsko-rosyjskich w kontekście naszych wspólnych doświadczeń historycznych. Służyły temu różne inicjatywy i wydarzenia, m.in. wizyta szefów państw i rządów 1 września w Gdańsku, Sopocie i na Westerplatte, a także wspólne spotkanie z władzami rosyjskimi w Katyniu 7 kwietnia. Chodziło o to, aby interpretacje kluczowych wydarzeń dla naszej historii, żeby ta narracja, do której polska strona przywiązywała istotną wagę, żeby stawała się coraz bardziej wspólną narracją. To, że udało się przekonać tak licznych najważniejszych partnerów europejskich i światowych do uczczenia wybuchu wojny, było przyjęciem polskiego punktu widzenia i obecność Putina była swego rodzaju potwierdzeniem, że Rosja jest w stanie przyjąć polski punkt widzenia – mówił Donald Tusk w sądzie, zeznając jako świadek w procesie m.in. byłego szefa KPRM Tomasza Arabskiego.

Na początku lutego okazało się, że polskie sugestie zostały zaakceptowane i możliwe będzie wspólne spotkanie w Katyniu i ponowne złożenie hołdu polskim ofiarom przez rosyjskiego przywódcę – mówił dalej były premier.