Miller: Już widać, że Morawiecki nie będzie politycznym następcą Kaczyńskiego

Myślę że to przyczyna zgryzot prezesa Kaczyńskiego. Miał być dobrze, a wyszło tak jak zwykle i mija 100 dni rządu, chyba w niedzielę i to jest 100 dni udręk premiera Morawieckiego. Myślę że jego różne niezręczności, wpadki… Nawiasem mówiąc, z punktu widzenia Polski byłoby lepiej, gdyby on nie bronił tak naszego kraju, bo jak coś powie, to zaczyna się problem i to nie tylko jak jest za granicą, także w Polsce. Morawiecki jest w tym wszystkim szczery, on nie udaje, on tak myśli. Że np. jeżeli chodzi o Holokaust, to sprawcami czy współuczestnikami byli zarówno Niemcy, Polacy, Rosjanie itd. i Żydzi oczywiście. Jeśli mówi że w 1968 roku Polski nie było, to on tak uważa. Nawiasem mówiąc, on się urodził w 1968 roku, więc jest pytanie, gdzie się urodził. Morawiecki usiłuje przerwać ciągłość państwa. To przypadek bez precedensu i to jest coś, co się mu nie uda. To właśnie prowadzi go do takich zapętleń, z których potem nie wie, jak się wyplątać – mówił Leszek Miller w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Piaskiem po oczach” TVN24.

Jeżeli to miałoby być tak, że prezes sobie obmyślił, że Morawiecki będzie jego politycznym następcą, że przejmie kiedyś PiS, to widać już że tak się nie stanie, że w otoczeniu prezesa, jego bliscy współpracownicy zacierają ręce i myślą sobie: no, nasz przyjaciel musi się rozstać z tą iluzją – dodał były premier.