Opozycja po wyborze KRS: To dzień hańby dla wszystkich, którzy uczestniczyli w tym procederze

Do zawodu sędziego będą teraz najprawdopodobniej trafiać ludzie, których nie będzie wyróżniała szczególna wierność prawu, ale wierność partii. W związku z tym coraz większy ciężar odpowiedzialności za przestrzeganie, stosowanie konstytucji będzie spoczywał na barkach tych wszystkich osób, które już w tym momencie są sędziami. Apelujemy więc do wszystkich obecnych sędziów o wytrwałość i determinację w obronie fundamentów polskiej demokracji. Sejmowa arytmetyka jest nieubłagana, ale od dzisiaj niezawisłość sądów i uczciwość prezesów zależą niemal wyłącznie od samych sędziów. Wierze, że sprostacie państwo temu zadaniu. Pamiętajcie też, że macie wsparcie i poczucie solidarność od większości polskich obywateli” – mówiła podczas konferencji prasowej w Sejmie szefowa klubu Nowoczesnej, Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Warto być przyzwoitym. Tej przyzwoitości zabrakło tym, którzy wzięli udział w tej niekonstytucyjnej procedurze. Konstytucja jasno precyzuje, że parlament ma swoich 6 przedstawicieli w KRS: 4 posłów i 2 senatorów. Dzisiaj zasad trójpodziału władzy została brutalnie naruszona. Mamy do czynienia z niespotykaną od czasu PRL-u jednolitością władzy państwowej. Sądownictwo zostało de facto podporządkowane Nowogrodzkiej i ministrowi sprawiedliwości. To dzień hańby dla tych wszystkich, którzy uczestniczyli w tym procederze. Tam, gdzie brakuje trójpodziału władzy, tam ustrój zmierza w kierunku tych najgorszych, totalitarnych rozwiązań. Ale gwarantujemy, że upublicznimy każde nazwisko każdego, kto wziął udział w tej niekonstytucyjnej procedurze” – mówił Borys Budka z PO.

Cały ten skok na polski wymiar sprawiedliwości odbywał się pod hasłem większej przejrzystości, transparentności i poddaniu demokratycznej kontroli środowiska sędziowskiego. Efekt jest taki, że mamy 15 sędziów, z których 14 zostało zgłoszonych przez ludzi nikomu nieznanych. Dane osób rekomendujących tych kandydatów są ukrywane. Mamy bardzo duże obawy, że jest to dokładnie taka sama grupa, ci sami ludzie, bardzo blisko związani z ministrem sprawiedliwości, co oznacza nie większą demokratyczną kontrolę, ale większe upolitycznienie polskiego sądownictwa” – dodawał Jacek Protasiewicz z PSL-UED.