Budka o sprawie Gawłowskiego: Nie chodziło i nie chodzi o to, by wyjaśnić sprawę karną

Byliśmy przekonani, że po tym jak media ujawniły totalną kompromitację prokuratury i plagiat wniosku, który został złożony w Sejmie, że prokuratura wycofa się z ten hańbiący i kompromitujący ją wniosek. To uwłacza powadze tej izby, by posłowie zajmowali się czymś, co może być uznane za przedmiot przestępstwa. To jest potwierdzone w wielu ekspertyzach prawnych, w tym tej wykonanej na zlecenie BAS. Potwierdzono, że prokurator nie ma prawa bez podania autora korzystać z cudzych utworów, z komentarzy, tak jak zrobiono to w tym wniosku. Próbuje się posłów na Sejm uczynić współsprawcami. Narusza się powagę tej izby, ale przede wszystkim ta sprawa pokazuje, że absolutnie nie chodziło i nie chodzi o to, by wyjaśnić jakąkolwiek sprawę karną. Chodziło i chodzi o to, by w sposób polityczny przykryć inne sprawy, które w tej chwili są przedmiotem zainteresowania opinii publicznej. Nie bez przyczyny wniosek znalazł się w Sejmie tuż po tym jak doszło do kompromitujących zachowań senatorów PiS w sprawie pana senatora Koguta. Nie bez przyczyny komisja obraduje teraz, gdy opinia publiczna jest zbulwersowana kolejnymi informacjami o nagrodach, które sami sobie przyznawali posłowie i działacze PiS, w tym premier Beata Szydło” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Borys Budka z PO.

Nie rozmawiam, nie pytam, nie sprawdzam. Mam przeświadczenie, że to jest sprawa polityczna. Jeżeli tak jest, to będzie dyspozycja i odpowiedni nacisk na to, żeby odpowiednio głosować, ale nie wiem jak będzie. Zakładam, że wśród posłów PiS-u są posłowie przyzwoici i widzą, że ten materiał, sporządzony przez prokuraturę, jest od początku do końca oparty na fałszywych przesłankach” – dodawał Stanisław Gawłowski, pytany o to, jakiego wyniku głosowania się spodziewa.