Mazurek o protestach: Zastanawiam się, czy to nie jest inspirowane politycznie

Myślę, że tak. Każdy chciałby mieć większe pieniądze i więcej zarabiać. Pytanie tylko czy forma, w jakiej protestują jest słuszna (…) Każda praca zasługuje na to, by była odpowiednio wynagradzana. Mamy świadomość tego, że rezydenci nie dostawali podwyżek od 2009 roku, a po trzecie – mówimy o tym, że sukcesywnie, do 2021 roku ich wynagrodzenia wzrosną do 5 tys. zł z kawałkiem. Mamy świadomość tego, że te wynagrodzenia są zbyt niskie i rząd próbuje swoimi argumentami zachęcić ich do tego, żeby przestali protestować, żeby usiedli do rozmów, został powołany zespół, który ma się składać z przedstawicieli rządu, jak i zawodów medycznych, który ma wypracować konkretne rozwiązania do 15 grudnia i mam nadzieję, że w którymś momencie argumenty do rezydentów dotrą i zakończą strajk głodowy – mówiła Beata Mazurek w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.

Pytanie jest zasadnicze takie, ja zastanawiam się, czy to nie jest jednak jakoś inspirowane politycznie, czy to troszkę też nie ma kontekstu politycznego, tak jak mówią moi koledzy, bo skoro od 2009 roku nie dostawali podwyżek i nie wychodzili na ulicę, nie robili głodówek, nie protestowali, to czemu to robią to dzisiaj, skoro jednak wynagrodzenie wzrasta, skoro jest mowa o tym, że będą sukcesywnie dochodzić do tego wynagrodzenia – pytała rzeczniczka PiS.

Jak dodała, słowa posłanki Hrynkiewicz były wyciągnięte z kontekstu.