Sikorski: Podejrzewam, że Kaczyński jest po prostu wprowadzany w błąd

Nie wróżę sukcesu. Skłócenie nas z krajem, który jest nie tylko naszym największym partnerem handlowym, ale który do niedawna widział Polskę jako potencjalnego partnera w przywództwie całej Europy, doceniał nasz sukces gospodarczy, filozofię finansową, odpowiedzialną, podobną do ich filozofii. To dla nas bardzo schlebiające, że Niemcy zaczęli nas widzieć jako kraj północy Europy, który jest faktycznym sojusznikiem w naciskaniu na to mniej odpowiedzialne finansowo południe. To była szansa na prawie że, przy bardzo zręcznej dyplomacji zastąpienia Wielkiej Brytanii i stworzenia motoru Europy, który nie byłby tradycyjnym motorem francusko-niemieckim, tylko francusko-niemiecko-polskim. Wszystko to zaprzepaszczamy głupim badaniem, ale też i sądzę, że złymi informacjami jakie trafiają do faktycznego kierownika państwa polskiego – mówił Radosław Sikorski w rozmowie z Dominiką Wielowieyską w TOK FM. Jak dodał:

„Podejrzewam, że Jarosław Kaczyński jest po prostu wprowadzany w błąd, że ma jakichś domorosłych polityków czy prawników, którzy mówią mu: panie prezesie, mamy genialny pomysł. Zaszantażujemy Niemcy, jak nie odpuszczą nam w tym czy owym, to my im reparacjami. To polityka, która może się wydawać wielką strategią gdzieś w jakiejś suterenie na Żoliborzu, ale w Europie wzbudzi nie niechęć, tylko politowanie”

Ja się boję nie tego, że koledzy z PiS-u nas świadomie wyprowadzą z UE, bo tu wierzę nawet Kaczyńskiemu, że tego nie chcą zrobić. Tylko przypominam, że brytyjscy torysi, którzy są z PiS-em w tej samej antyeuropejskiej partyjce w PE też nie chcieli tego robić. Wyjście Wielkiej Brytanii dzieje się wbrew intencjom rządu, w efekcie 30 lat antyeuropejskiej retoryki. Boję się tego mechanizmu politycznego, że PiS propagandą w tzw. mediach publicznych i oddziaływaniem na ludzi, którzy im wierzą, przekonają Polaków, że UE nam szkodzi, co jest ewidentną bzdurą – mówił dalej były szef MSZ.