Schetyna do Błaszczaka: Pan ma krew na rękach

Uderz w stół, z nożyce się odezwą. Obrzydliwe jest to, co pan robi, prezesie Kaczyński. Jesteście obrzydliwi, bo nawet nie potraficie się bronić. Gdzie wasz wdzięk, rozumienie polityki, przyzwoitość? Jesteście na poziomie Błaszczaka, jak kabaret i pan w tym odgrywa główną rolę. Wstyd. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że polityka też polega na argumentacji, też przyzwoitości i na tym, żeby mieć poczucie, że mieszkamy w jednym kraju i jesteśmy wspólnie odpowiedzialni za bezpieczeństwo naszego kraju. Chcieliśmy normalnej debaty. Nie odpowiadacie na pytania, atakujecie nas. To wstyd. Kompromitujecie się po raz kolejny. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, bo to wszystko, co zostało powiedziane, to bezczelne kłamstwo w pana ustach. Wszystkie nazwiska, rzeczy, moje dwuletnie funkcjonowanie jako szefa MSWiA – gdzie były wasze wnioski wtedy o wotum nieufności? Dzisiaj mieliście rok na wyjaśnienie tragicznej sprawy we Wrocławiu. Nic pan nie zrobił. Pan ma krew na rękach, panie Błaszczak. To pana odpowiedzialność. A pan w ten sposób występując, prezesie Kaczyński toleruje tych ludzi, którzy łamią prawo. Tak, jak Błaszczak. Zapłacisz za to – mówił Grzegorz Schetyna w trakcie sejmowej debaty nad odwołaniem szefa MSWiA.