Waszczykowski: Przypadkiem nadzwyczajnym jest to, iż KE zdecydowała się wyselekcjonować tylko 3 kraje

Rozumiemy, że KE ma odpowiednie procedury, aby reagować wtedy, kiedy podjęte wspólnie porozumienie państw członkowskich jest nierealizowane i w tym przypadku nie ma niczego nadzwyczajnego. Przypadkiem nadzwyczajnym jest to, iż komisja zdecydowała się wyselekcjonować tylko 3 kraje, które – jak twierdzi KE – nie realizują tego porozumienia. Otóż przypomnę, iż we wrześniu 2015 roku podjęte porozumienie, iż to cała Europa powinna doprowadzić do relokacji 160 tys. osób niesłusznie nazwane terminem uchodźcy, ponieważ większość z nich to emigranci. Już tutaj mamy zarzut wobec KE, że już wtedy źle oszacowała procedurę decyzji, następnie komisja nie zauważa faktu, że z tych 160 tylko około 20 tys. zostało przesiedlonych i dotyczy tylko większości czy wszystkich państw UE, które tego porozumienia nie realizują. Tu widzimy niesprawiedliwość i podwójne standardy, wyselekcjonowanie tylko 3 krajów i napiętnowanie nas – mówił Witold Waszczykowski na konferencji z szefem MSZ Włoch. Jak dodał:

„My będziemy bronić się, argumentować, dlaczego jest niesłuszna decyzja UE, zarówno ta podjęta we wrześniu 2015 roku, jak i dzisiejsza. Sama koncepcja relokacji czyli możemy ten eufemizm określić normalnym językiem, to koncepcja siłowego przesiedlenia 160 tys. ludzi, do miejsc, do których oni najczęściej nie chcą być przesiedleni, to koncepcja niesłuszna, która nie powinna być podjęta i dzisiaj realizowana. Jest też to decyzja, która przeczy procesowi, który dzieje się w UE, ponieważ decyzja z września 2015 roku została zaskarżona przez państwa członkowskie do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeżeli komisja nie czeka na werdykt ETS, to wygląda, że chce również wywrzeć presję na trybunał, żeby albo przyspieszył decyzję, albo podjął zgodnie z oczekiwaniami komisji”

Nie ma żadnego uzasadnienia, aby łączyć kwestie uchodźców, emigrantów z funduszami strukturalnymi. Fundusze wynikają z traktatów, z umową, jaką zawarliśmy z UE, z otwarcia naszego rynku i fundusze strukturalne nie są żadną nagrodą za dobre zachowanie, tylko rekompensatą ekonomiczną za otwarcie polskiego rynku, słabszych rynków na wpływy rynków bogatszych, starszych państw UE. To pewne wyrównanie, rekompensata za to, że państwa te zarabiają krocie na dostępie do naszych rynków i nie można tej kwestii stricte ekonomicznej  łączyć z jakąkolwiek ideologią czy zachowaniem czy innymi decyzjami z innych dziedzin – dodał szef MSZ.